I zaczęła się zima... Dzisiaj śniegu spadło tyle, że można było się trochę w nim pobawić. Tylko, że zabawa dwulatka w śniegu polega głównie na robieniu babek i kopaniu dołów... Mało to fotogeniczne :(
Pełna gotowość do zabawy:
Foch dwulatka - bo to jednak nie to samo co piasek i morze...
Z pomoca pojawia się MR.SNOWMAN...
I szczęśliwe dziecko daje mamie "chwilę dla reportera" :)
I odkrywamy praktyczne zastosowanie śniegu...
Mama nie pozwala, ale przecież można się schować i... nadal robić to, co tygrysy lubią najbardziej...
Spacer był świetny - banan z buziaka nie schodził przez długi czas - i o to przecież chodzi...
Piękne kadry uchwycone i radość bezcenna ,świetna sesyjka :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne jak zawsze u Ciebie, wielka szkoda że na DWO już ich nie pokażesz ;(
OdpowiedzUsuńDziękuję Doroto! Muszę jednak stwierdzić, że nie widzę różnicy dla "oglądających" między publikacją na DWO i na moim blogu :D No może jedna jest - tutaj publikuję więcej zdjęć ;)
UsuńPiękna sesja:) uwielbiam połączenie zimy i czerwieni :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle perfekcja w każdym calu, świetna zabawa, naturalność i radość na każdym ujęciu :) Gratulacje !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, miło czytać takie wpisy :)
OdpowiedzUsuń