wtorek, 4 listopada 2014

Codzienność


Dzisiaj oglądałam nasze stare albumy ze zdjęciami. Jest tam wszystko: my, dzieci, w tle pierwsze mieszkanie, działka której już nie ma, dawno zapomniane zabawki i codzienność - wtedy taka nasza po prostu, dzisiaj snująca milion opowieści. I z nich wszystkie niezwykłe, chociaż dotyczą zwykłości. Więc dzisiaj zwykła Martyna, w zwykły niedzielny poranek, ze zwykłymi drewnianymi klockami i w listopadowej sukience czarodziejki nałożonej na piżamę.