środa, 20 sierpnia 2014

Latanie "na prawdziwo"


Martyna stała się dziewczynką. I jak na dziewczynkę przystało ma pełną główkę pomysłów. Uwielbiam obserwować jej zabawy, tylko jakoś aparat odkleił mi się od ręki ostatnio. Szkoda. Czasu nie cofnę... A wczoraj znów odleciała. W zabawie i "na prawdziwo". I chociaż nie miałam drobnych, żeby samolot latał, nie zakłóciło to w żaden sposób zabawy. I przestałam dla niej istnieć na chwilę. I mój aparat również. A później była awaria. I naprawiacz naprawił śmigieło. I pilot znów się uśmiechał...