piątek, 21 grudnia 2012

Pieczemy pierniczki


Muszę zdecydowanie ściany poprzesuwać. Uwielbiam tą moją 85-tkę, ale w domu ciasno mi się zrobiło :) Tak czy siak pierwsze pierniczki Martyny upieczone. Kuchnia doczyszczona. Pamiątka bezcenna.



















13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Magda - dziękuję i czekam na swiąteczną Polę :)

      Usuń
  2. pamiątka bezcenna :))) brakuje tylko przepisu ;-) bo zaintrygowało mnie to coś wylewane ze szklanki, to miód z przyprawami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezły pomysł - dodam link do przepisu. A z kubeczka rzeczywiście Martyna wylewa miód z przyprawami - dobre masz oko.

      Usuń
  3. jak zwykle Elu cudnie:)) Piekne kadry, a co do 85, ja mam 35 i do domu super, ale swoja droga to poradzilas sobie z ciasnascia wysmienicie, wogole nie czuc , ze ciasno:) Wesolych Swiat Wam zycze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu dziękuję i życzę również wesołych świąt Twojej rodzince.

      Usuń
  4. Pięknie,klimatycznie,jak zwykle :) U nas tez było pieczenie,lukrowanie,tylko takich pięknych zdjęć brakuje ;) Spokojnych,zdrowych i wesołych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wam też Basiu - wszystkiego dobrego życzę. A piękne zdjęcia na pewno masz, tylko ich nie pokazujesz :D

      Usuń
  5. Ale fajne foty.
    My też świątecznie objadamy się pierniczkami i nie tylko.
    Pozdrowionka od dwóch przyjaciółek Anki Ch. i Agi Z.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny mam ochotę Was uściskać :D Bo to Wy prawda?

      Usuń
    2. My.Ściskamy!

      Usuń