wtorek, 4 grudnia 2012

Nauka jazdy na... SANKACH!


No tak... tego się nie spodziewałam... Sanki, górka, śnieg. Oczywista oczywistość. A jednak nie dla Martyny ;)




No dobra - że niby mam to na górę wciągnąć?:

hmmm... mama wymyśliła... w rękawiczkach... cienki sznurek...

no dobra - jedziemy z tym koksem...






jak to? nie o to chodziło? Więc o co?



HAHAHAHA... A ja myslałam... Ale dałam czadu... HAHAHAHA


No to zróbmy to tak jak być powinno...


9 komentarzy:

  1. super :))) bardzo mi sie podobaja kadry:)) a u nas zielono, ale zimno i mokro

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne piękne kadry, u nas jest na razie chorobowo
    a i zima taka nijaka jak na razie

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna i zabawna historia, miny Martyny bezcenne :) Super !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam bardzo za komentarze :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawa historia, a modelka jak zawsze przeurocza:) ślicznotka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serfuјę po sieсі wiecеј niż trzу godziny dzienniea do tеj
    pory nie trafiłam na tak pгzycіągаjące foгum jak Twoje.

    Osobiście sądzę, że gdybу wszyѕсy
    właśсіcіele dawali tyle z siebie interent
    byłby bardziej waгtościοwy. Pierwszorzęԁnarοbota.


    Look into mу blog; prawo Jazdy opole

    OdpowiedzUsuń