Po przygodzie z pieskiem poszłyśmy pospacerować po alejkach między działkami. Moje dziecko zostało obdarowane winogronami przez miłą starszą Panią. Wysępiło też śliwki i jabłko od innej działkowiczki... No i przy okazji znalazłyśmy śliczną miejscówkę. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;)









